wtorek, 31 maja 2011

Finka


- mamo poproszę finke!

- a co to jest finka?

- taki orzech, który się grzechotuje do garnka i tak bardzo szybko miesza żeby sie go dało zjeść!

?!

poniedziałek, 30 maja 2011

W piaskownicy

Do Gaby podchodzi dziewczynka, mniej więcej w tym samym wieku.
- cześć jestem Zuzia. Będziesz moją przyjaciółką?
- Niestety nie mogę, jestem zajęta.

Dzikie dziecko ;-)

Seria o rączkach

Przychodzimy z dworu, Gaba leci do pokoju i siada w kąciku ;-)

Ja: Gaba chodź umyć rączki.
Gaba: niestety nie mogę mamo, przykro mi, ale mam tu dziecko.
?!

*****
- Gaba! Chodź ręce umyć!
- Niestety nie mogę. Nogi mi nie chcą iść.

*****

- Gaba umyłaś rączki?
- Bardzo chciałam mamo, bardzo. Ale nie chciały.

niedziela, 22 maja 2011

Taki czas


Siedzimy z dziewczynami w łazience, każda zajęta czym innym. Nagle słyszę Gabe:

- mamo. Przychodzi taki czas, że kobieta musi zostać w łazience sama. Proszę, weź Marysię i wyjdźcie.

:-)

piątek, 13 maja 2011

Mariola zginęła

Mariolka nam na placu zabaw zginęła. Niestety, ktoś nam ją musiał gwizdnąć z wózka :(
Kiedy do Gaby doatrło co się stało powiedziała:
- ojej! Mamo! Ale ona była karmiona piersią! I co? Teraz już nie będzie :(
I kogo ja będę karmiła? :(

Dobry człowiek

Ja: Gabuś, kto to jest dobry człowiek?
Gaba: TY! I tata!
Ja: a co tata takiego robi, że uważasz że jest dobrym człowiekiem?
Gaba: Kocha!

sobota, 7 maja 2011

Torba

Gaba: wiesz mamo...poszłam z Mariolą do sklepu. I tam były takie torby kolorowe. Zielone, różowe. Mariola chciała czerwoną. Ale czerwonej w tym sklepie nie było. No to mi zaczęła wyć. Wzięłam ją na ręcę i powiedziałam, że pójdziemy do drugiego sklepu. ALe mamo! Jak mi się nie chciało. Ale kocham Mariolę to poszłam. No i w tym drugim sklepie były! Czerwone! Ale Mariola się cieszyła! Aż skakała! Dałam Pani kartę i zapłaciłam. Torba była droga, ale przecież tatuś zarobił pieniążki! I teraz Mariola ma torbę! :-)))))

Mariola to ukochana lalka.
Gaba opowiadała mi to siedząc na wc.
Powyższa sytuacja jest wytworem wyobraźni mojego dziecka...

św. Antoni

Ja: patrz Gaba! Znalazłyśmy kapelusz Mańki, który wyrzuciła z wózka! Św. Antoni się sprawił!
Gaba: ja też modlę się do Pana Antoniego. Zeby mi znalazł kryjówke, albo czapkę lali...

przytulisz?

Bawimy się w ożywianie misia.
Miś: przytulisz mnie? Przytul! Tak bardzo tego potrzebuje.
Gaba: nie mogę. Jestem sklepowa.

niedziela, 1 maja 2011

Pocieszycielka :-)

Mój mąż wyjechał na 3 dni. Rozmawiałyśmy z Gabą o tęsknocie. Chyba miałam nietęgą minę, bo Gaba mówi:
 - Moja Ty samotna matko! Chodź to Cię przytulę! :-)))

:-)